wtorek, 15 października 2013

Dziewiętnastka.

Od tego feralnego dnia, od kłótni z rodzicami, kłótni z Nathanem minęły prawie dwa tygodnie. W tym czasie dzięki moim, a także Jessici, Mata  i Christophera wskazówkom policja złapała Paula i jego bandę. Zostali przymknięci aż do rozprawy, która miała się odbyć po zebraniu większej ilości dowodów. Chociaż i tak było pewne, że pewien czas spędzą za kratkami. Co do nas, nikt nie dawał nam cienia nadziei, że obędziemy się bez kary. Więc staraliśmy się cierpliwie czekać, co niekoniecznie nam wychodziło. Jak przewidziałam, rodzice Mata i Jessici wspierali swoje dzieci jak tylko mogli. Natomiast nasi rodzice wrócili do Londynu i od kłótni nie odezwali się do nas ani słowem. Nadal nie wiedziałam, co przed nami ukrywają. Ta myśl nie dawała mi spokoju. Więc któregoś dnia będąc w Londynie, w tajemnicy przed wszystkimi spotkałam się z prywatnym detektywem. Obiecał, że dowie się wszystkiego.
Wraz z bratem, gdy cała ta sprawa dobiegnie końca, postanowiliśmy sprzedać nasze mieszkanie i wynieść się gdzieś dalej, w jakieś spokojne miejsce, by wszystko sobie ułożyć i zacząć od nowa.
Co do Nathana. Dzwoniłam do niego kilkanaście razy ale nigdy nie odbierał. Zostawiałam mu wiadomości, nie oddzwaniał. Nie mogłam również zastać go w mieszkaniu. Raz poszłam do niego do studia, żeby porozmawiać, bo nie chciałam tak tego zostawić. Od kolegów z zespołu dowiedziałam się, że wziął wolne i wyjechał, by przemyśleć kilka spraw, które ostatnio wydarzyły się w jego życiu. Wiedziałam już, że chodzi o mnie. Postanowiłam dać mu spokój i poczekać aż podejmie jakąś decyzję.
Dni do rozprawy dłużyły się niemiłosiernie. Chcieliśmy już wiedzieć co nas czeka. Ale jednocześnie baliśmy się, że nasze wyroki mogą być wysokie, a w szczególności mój.
Tego dnia ubraliśmy się oficjalnie, bo tego wymagała etyka. Każde z nas miało ponure miny. Nie odzywaliśmy się do siebie. Czekając na korytarzu myślami byłam przy Nathanie, który jak dotąd się nie odezwał.
- Jess, nie miałaś ostatnio kontaktu z Nathem? - zapytałam nie mogąc znieść niewiedzy.
Blondynka zawahała się przez chwilę, doskonale to widziałam. Coś ukrywała.
- Dobrze, powiem Ci chodź mi nie pozwolił - zaczęła - Rozmawiałam z  nim dwa dni temu. Chciałam, żeby przyjechał. Powiedział, że nie jest w stanie tego dla mnie zrobić. Stwierdził, że zbyt dużo się wydarzyło, że wiele osób, które kocha, go okłamało i jest mu z tego powodu bardzo przykro. Mówił też, że dobrze się stało, że się pokłóciliście. To dało mu do myślenia i oznajmił, że nie chce z tobą być, że go zawiodłaś. Od teraz chce zamknąć ten rozdział w swoim życiu i zacząć od nowa... - jej oczy błyszczały od łez - Przykro mi – dodała.
Słowa dziewczyny wprawiły mnie w oszołomienie. Czułam jak wszystko uchodzi ze  mnie jak powietrze, nie czułam nic, teraz była tylko pustka i żal, który powoli rozdzierał moje serce. Siedziałam na krześle i nie usłyszałam nawet jak wzywają nas na salę. Nie wiedziałam, co działo się wokół mnie, nie słyszałam nic, a na pytania odpowiadałam jak zahipnotyzowana. W tej chwili nie liczyło się nic. Było mi obojętne, co się ze mną stanie, czy mnie zamkną za kratkami. Cholernie żałowałam, że tyle dla niego poświęciłam, zrezygnowałam z marzeń, żeby ratować mu skórę. A teraz okazało się, że to wszystko poszło na marne. Czyli mój tata miał rację mimo wszystko...
Potem nagle znalazłam się na zewnątrz przed budynkiem. Wszyscy wokół mnie klaskali i cieszyli się.
- Alex, czy ty w to wierzysz? Jesteśmy niewinni! - wołał Mat.
- Niezupełnie - usłyszałam jakiś głos za mną - Pani Alex została uznana za niewinną pod warunkiem, że opuści Anglię, a najlepiej ten kraj na pięć lat - oznajmił mężczyzna.
Moi przyjaciele zaczęli się kłócić, że to niesprawiedliwe, ale on był nieugięty.
- W porządku - powiedziałam - I tak nic innego mi nie pozostało.
- Ma pani siedem dni, aby wykonać polecenie - dodał, po czym odwrócił się i odszedł.
Widziałam, że moi towarzysze nie byli z tego zadowoleni. Ale ja w myślach wybrałam już cel mojej podróży, a raczej wygnania. Ale nie byłam z tego powodu jakoś bardzo zmartwiona.
Umowę kupna-sprzedaży mojego i Chrisa mieszkania podpisaliśmy ostatniego dnia mojego pobytu w Londynie. A kilka godzin później miałam samolot do Los Angeles. Mój wyjazd miał zostać tajemnicą, także przed rodzicami, którzy nie zadzwonili nawet zapytać jak to się wszystko skończyło. Lecz moi przyjaciele i brat byli tak uparci, że musiałam zdradzić im ten sekret. A następnego dnia przyszli do mnie i oznajmili, że lecą ze mną.
- Narozrabialiśmy razem, a w szczególności ja, więc teraz nie zostawimy Cię samej – oznajmiła poważnym tonem Jessica.
Próbowałam ich przekonać, niestety bez skutku. O naszym wyjeździe wiedzieli tylko rodzice Jessici i Mata, nikt więcej. Blondynka obiecała też, że nie powie nic Nathanowi. Nie żebym miała nadzieję, że będzie mnie szukał. Wolałam, żeby pozostał w niewiedzy. Skoro podjął taką decyzję ta wiadomość nie będzie mu do niczego potrzebna.

Tak więc ostatniego dnia, gdy załatwiliśmy ostatnie sprawy udaliśmy się ze wszystkim co mieliśmy na lotnisko i wsiedliśmy do samolotu. Podczas startu patrząc na oddalającą się płytę lotniska obiecywałam sobie, że przez te pięć lat ani razu nie zatęsknię za tym miastem, za osobami, które tu zostawiłam. Wierzyłam, że za oceanem, w nowym miejscu odnajdę spokój i zacznę nowe życie, bez rozpamiętywania przeszłości…


Dla tych, którzy zagladają tu czasami <333
Pisany przy SHOW ME LOVE :)

5 komentarzy:

  1. Czekałam. Wiernie i długo, ale opłacało się, choć myślałam, że nie dodasz, że skończyłaś z pisaniem.
    Rozdział świetny, ja bym się załamała, gdyby taki Nathan tak zadecydował. Jezu, naprawdę jest mi przykro z powodu Alex.
    Mam nadzieję, że kolejny dodasz szybciutko <3
    Weny i zapraszam do siebie :*:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekałam cały czas na kolejny i zaglądałam!
    Rozdział świetny choć szkoda, że się nie pogodzili ;x
    Mam nadzieję, ze zaczynie od początku także z czystym kontem u Natha ;p
    A SML jest cudne ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. przeczytałam to opowiadanie i jest kompletne inne niż te wszytkie i bardzo mi się podoba :D
    mam nadzieje że związek Alex & Nathana się skończy happy endem xD
    czekam niecierpliwie na nexta i nie po 7 miesiącach

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział świetny
    mam na dzieje że Alex i Nathan się zejdą i wszystko się zakończy happy endem :)
    czekam na nexta
    weny ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudeńko :)
    czekam na kolejny rozdział i licze,że bd szybciej :)

    OdpowiedzUsuń